Egzotyczny Palau - opowiadania Marty
19:47Marta zamiłowanie do podróży ma od taty, bo tata dużo podróżował i jego więcej w domu nie było niż był.
Tato już za
czasów studenckich dużo podróżował, działał w klubach podróżniczych, pracę też
miał związaną z tym i jakoś my z siostrą też poszłyśmy w tym kierunku, zaczęło
się wszystko od kolonii i obozów i jakoś to przerosło w coś więcej. Lubię
podróże, to jest moja droga do relaksu i sposób aby się zresetować po tygodniu
pracy, bo dla mnie jest to normalne, że poniedziałek - piątek pracuję, a później
wsiadam do samolotu i na weekend gdzieś sobie jadę.
Jak wyglądała
Twoja pierwsza „poważna” podróż?
Pierwsza samodzielna podróż, pierwszy samodzielny
lot odbył się rok po studiach, gdy pojechałam do Stanów z programem na pracę.
Ogółem, to jechałam z myślą, że nie wrócę, jednak jako to był rok 2008 i
rozpoczął się kryzys, to jednak musiałam wrócić, ale to był taki wyjazd, który
zostawił duży ślad w moim życiu.
Ale dziś nie o
tym... Dziś o
egzotycznym Palau
Akurat gdy byłam na tej wymianie w Stanach, poznałam
bardzo dużo ludzi z różnych zakątków świata, nawet jak wszyscy wracali do
swoich krajów, to jednak kontakt przez Facebooka zostawał. Jakoś w czerwcu 2014
odezwała się do mnie koleżanka z Japonii - Aiko, napisała, że planuje Eurotrip
na koniec roku i chciałaby zawitać do Polski i pytała mnie o różne rady,
chciała ze mną się spotkać i jakoś zaczęłyśmy pisać, przypomniało mi się, że
jest na Palau i zaczęłam tez coś tam pisać, jak jest tam pięknie i że
chciałabym tam pojechać. No i ona mi mówi, że na Palau jest do października,
jak chcę to mogę przyjeżdżać, mogła mnie przenocować u siebie, więc zaczęłam
szukać loty. Znalazłam, nie były tanie, bo kosztowały 4 tysiące, ale może to
była moja jedyna taka okazja i myślę, że było warto.
![]() |
Aiko i Marta |
Co Cię tak ciągnęło, że chciałaś tam pojechać?
Z Palau mam tak, że kiedyś dawno temu oglądałam
program przyrodniczy, gdzie były pokazane te wyspy, krajobrazy, ile jest tam gatunków
zwierząt i roślin. Ogółem są takim bardzo dbającym o swoja naturę narodem: nie
ma tam masowych połowów ryb, tylko kilka osób łowili tyle, ile potrzebowali dla
siebie. Jak się natkną tam na jakiś statek piratów, którzy bezprawnie poławiają
ryby to po prostu palą statki, zabijają ludzi i w ogóle nie ma litości. Mi się
akurat podoba, że oni są tacy bezwzględni, jeśli chodzi o niszczenie natury.
Nie ma tam dużo turystów, bo ceny są dosyć wysokie, ale oni też sie nie starają
ich przyciągać, nie mają tam rozbudowanej infrastruktury, ale im też na tym nie
zależy, bardziej dbają właśnie o ochronę
przyrody i to jest dla mnie taki raj na ziemi.
Podział administracyjny Palau
Na Palau nie ma miast. Tam podział administracyjny
polega na wyspach. Głównym ośrodkiem miejskim jest Koror, to jest właśnie taka
wysepka gdzie są jakieś sklepy, knajpki, wypożyczalnia samochodów, hoteliki
itp. Druga wyspa Babeldoab, która jest połączona mostem z Koror i jest
największa, ale można ją w całości objechać w ciągu 3 godzin. Ogółem w Palau
jest 12 wysp zamieszkałych i jeszcze około 600 pozostałych.
![]() |
Czy ten budynek Wam nic nie przypomina? :)) |
![]() |
Most łączący Babeldoab i Koror |
![]() |
Co powiecie na taki beauty salon? :) |
Pogoda na Palau
Pogoda w Palau jest dosyć kapryśna, gdy byłam we
wrześniu, to nie było ani jednego dnia, aby nie padało. Bo w jeden moment może
być bardzo parno, gorąco, duszno, a za chwilę mamy chmury, deszcz i burzę. Jak
przychodziła burza, to tam odcinało prąd w całym miasteczku, i to jest
normalne, ludzie są na to przygotowani, zawsze pod ręką mają jakieś świece.
![]() |
Nie było ani jednego dnia, by nie padało." |
Telefony i Internet na Palau nie działają?
W Palau można całkowicie się odciąć od świata... Tam nie działają zachodnie sieci komórkowe, żeby działał telefon trzeba wykupić lokalną kartę sim, co kosztuje mega dużo kasy, więc jak dla mnie to było bez sensu i nawet tego nie próbowałam. Tam nie ma czegoś takiego jak wi-fi czy Internet. Jedynie na wysepce Koror są kawiarenki, gdzie jak się chodziło na kawę, to się otrzymywało hasło i miało się jakiś Internet, ale jak chciałam napisać wiadomość do znajomych na messengerze czy wysłać zdjęcie to się czekało 10-15 min. Bo tam generalnie nie ma żadnych anten ani nic, oni mają internet i sieć z kabla, który idzie na dnie oceanu... I wszystko jest mega wolne, ale to daje takie poczucie wolności dopiero tam możesz odpocząć i nie gnać za tym wszystkim...
I jeszcze jedna ciekawostka
Co ciekawe, na Palau, jak i w Polsce obowiązuje
prawostronny ruch drogowy, ale jako oni mają tak dobre połączenie z Japonią, to
wszystkie samochody mają z tamtąd (a w Japonii jest lewostronny ruch drogowy).
Więc wszystkie samochody mają kierownice z drugiej strony, dlatego jak jedziesz
jako pasażer to jedziesz od tej wewnętrznej strony drogi, co jest troche
dziwne. Ale tak jest, są przyzwyczajeni i ogółem jest tam mało samochodów, więc
się tego nei odczuwa...
![]() |
Pokazy dla turystów na płatnej plaży |
![]() |
"Zespół skałek
niewiadomego pochodzenia. Są w formie twarzy, naturalnie nie występuja na tych
wyspach, więc nie wiadomo skąd się to wzieło i kto je kiedyś tam przytachał..."
|
![]() |
Dzikie koguty :) |
Więcej zdjęć i podróży Marty znajdziecie na jej fan page’u (tutaj). Mam nadzieję, że wywiad Wam się spodobał, a jeśli i Ty chcesz podzielić się swoją przygodą ze mną lub znasz osobę, która chciałaby opowiedzieć o swoich podróżach – daj znać, napisz w komentarzu, na maila (który znajdziesz w
zakładce
współpraca) lub na instagrama.
P.S. Wszystkie zdjęcia pochodzą z fanpage Marty lub jej osobistych źródeł :)
P.S. Wszystkie zdjęcia pochodzą z fanpage Marty lub jej osobistych źródeł :)
![]() |
Jelly fish lake. Jezioro pełne meduz, które naturalnie zatraciły parzydełka, więc można z nimi sobie popływać :) |
![]() |
Tak wygląda jedno z dwóch muzeów Palau |
![]() |
Festiwal filmów Europejskich |
2 komentarze
Przepiękne zdjęcia. Zachęcają do podróży w tamte strony!
OdpowiedzUsuńZgadzam się się zdjęcia Marty są świetne :)
Usuń